Białoruś zamierza rozmieścić wojska wzdłuż granicy z Ukrainą
Według brytyjskiego MON białoruskie wojsko nie zaangażowało się bezpośrednio w konflikt Rosja-Ukraina. Mimo to, terytorium Białorusi posłużyło do pierwszych ataków na Kijów i Czernichów.
"Aleksander Łukaszenka prawdopodobnie będzie wspierać rosyjską inwazję w Ukrainie, starając się uniknąć bezpośredniego wykorzystania wojsk, z obawy przed sankcjami płynącymi z Zachodu" – przekazano w komunikacie resortu obrony Wielkiej Brytanii.
W komunikacie poinformowano także, że "obecność sił białoruskich w pobliżu granicy zatrzyma ukraińskie wojsko, tak by nie mogło wspierać sił podczas operacji na Donbasie". Brytyjskie służby wskazały, że Łukaszenka może obawiać się również odwetu ze strony Ukrainy oraz niezadowolenia wśród białoruskich żołnierzy. Zdaniem MON Wielkiej Brytanii, decyzja Białorusi o rozmieszczeniu wojsk nastąpiła po ćwiczeniach, które odbyły się na początku maja.
Rosja pomoże Białorusi
Łukaszenka stwierdził na spotkaniu z przedstawicielami struktur siłowych, że wydarzenia na Ukrainie pokazały, jak ważne jest posiadanie wojsk z nowoczesną, wysoce skuteczną bronią i zaopatrzeniem. Podkreślił również znaczenie logistyki.
Tłumaczył, że podczas niedawnego spotkania na rosyjskim Dalekim Wschodzie zdobył poparcie prezydenta Władimira Putina, aby eksperci zaangażowani w produkcję rakiet w Rosji mogli przyjrzeć się rozwojowi sytuacji na Białorusi.
– Tworzymy nowy pocisk, bardzo skuteczny, podobny do modelu Iskander – mówił Łukaszenka. Według białoruskiego dyktatora Putin powiedział Dmitrijowi Rogozinowi, szefowi rosyjskiej agencji kosmicznej Roscosmos, aby udzielił Białorusi odpowiedniego wsparcia w produkcji nowej broni.